Ośmiu na jednego. Napadli na 23-latka
Policja z Opola Lubelskiego zatrzymała ośmiu mężczyzn, którzy wtargnęli na posesję 23-latka. Zniszczyli mu samochód, żądali zwrotu pieniędzy. Mieli ze sobą broń. Sześciu już zostało aresztowanych.
Do zdarzenia doszło w nocy pod koniec września w jednej z miejscowości w gminie Wilków. Dyżurny opolskiej jednostki otrzymał zgłoszenie z którego wynikało, że pod jeden z domów podjechały cztery samochody, z których wysiadło kilku mężczyzn - relacjonuje st. asp. Katarzyna Bigos z komendy w Opolu Lubelskim.
Następnie zaczęli niszczyć zaparkowane przed posesją BMW, kopiąc je oraz uderzać niebezpiecznymi przedmiotami. Wewnątrz auta znajdował się znany im 23-latek.
Napastnicy mieli kierować wobec niego groźby. W dodatku jeden z mężczyzn miał przy sobie przedmiot przypominający broń palną. Na szczęście pokrzywdzonemu nic się nie stało, zdołał odjechać samochodem z miejsca zdarzenia. Relację pokrzywdzonego potwierdziło nagranie zarejestrowane przez niego telefonem komórkowym.
Sienkiewicz zrobi porządek z TVP? "Pierwszy minister kultury z dziadkiem noblistą"
Do działań zostali skierowani opolscy policjanci. W trakcie prowadzonych działań wykonywanych w tej sprawie, kryminalni ustalili, że ze zdarzeniem ma związek 8 mężczyzn z powiatu opolskiego w wieku od 19 do 41 lat. W kolejnych dniach wszyscy zostali zatrzymani i osadzeni w policyjnym areszcie - przekazuje st. asp. Katarzyna Bigos z komendy w Opolu Lubelskim.
Zatrzymani w Prokuraturze Rejonowej w Opolu Lubelskim usłyszeli zarzuty usiłowania wspólnie i w porozumieniu wymuszenia rozbójniczego poprzez uszkodzenie BMW oraz kierowania wobec 23-latka groźby zamachu na jego życie i zdrowie w celu zwrotu pieniędzy. Pokrzywdzony oszacował wartość strat na kwotę 20 000 złotych.
Sąd Rejonowy w Opolu Lubelskim przychylił się do wniosku opolskiej Policji i Prokuratury i wobec sześciu sprawców w wieku 19, 20, 23, 37 i 41 lat zastosował tymczasowy areszt na okres trzech miesięcy. Z kolei wobec dwóch 19-latków zastosował dozór policji, zakaz opuszczania miejsca zamieszkania i zakaz kontaktowania się z pokrzywdzonym - informuje st. asp. Katarzyna Bigos.
Za popełnione czyny wspominanym mężczyznom grozi kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności.