Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
oprac. Aneta Polak | 

Po 27 latach przyznała się do zabójstwa syna. Jego ciało wrzuciła do worka na śmieci

7

14 marca 1998 r. w lesie w Warrington (Anglia) znaleziono zwłoki noworodka, włożone do dwóch worków na śmieci. Policja wszczęła wówczas dochodzenie w sprawie morderstwa, ale - jak się okazało - na rozwikłanie tej makabrycznej zagadki trzeba było poczekać prawie trzy dekady. W czwartek, 6 marca 2025 r., 55-letnia dziś Joanne Sharkey przyznała się do zabicia synka.

Po 27 latach przyznała się do zabójstwa syna. Jego ciało wrzuciła do worka na śmieci
Prawda wyszła na jaw po 27 latach (Getty Images)

55-letnia Joanne Sharkey przyznała się dziś do zabicia swojego nowonarodzonego syna, którego ciało odnaleziono w lesie prawie 27 lat temu. O sprawie informują brytyjskie media.

14 marca 1998 r. w pobliżu parku rozrywki Gulliver's World w Warrington w hrabstwie Cheshire odkryto zwłoki dziecka, włożone do dwóch worków na śmieci. Według "The Independent", makabrycznego odkrycia dokonał miejscowy wyprowadzacz psów, który postanowił sprawdzić, co jest w workach i przebił je patykiem.

W tamtym czasie nie udało się ustalić jego prawdziwej tożsamości dziecka, ani tego, kim byli jego rodzice. Chłopcu nadano imię Callum. Miejscowa ludność zorganizowała nabożeństwo żałobne, a kilka miesięcy później Callum został pochowany na cmentarzu w Warrington.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Pokaz głuopoty" na przejeździe. Rowerzyści nagrani

Na nagrobku, który został opłacony z pieniędzy zebranych przez lokalnych mieszkańców, widniał napis: "Baby Callum, drogie dziecko Boga. Spoczęło 27 lipca 1998 r. Z miłością - mieszkańcy Warrington".

Wreszcie, po ponad dwóch dekadach od odnalezienia ciała, brytyjska prokuratura koronna (CPS) poinformowała, że udało się ustalić, kim są rodzice chłopca. To 55-letnia Joanne Sharkey i jej mąż Neil. Prawdę odkryto dzięki badaniom DNA - zastosowano zaawansowane metody, niedostępne w latach 90.

Parę aresztowano w 2023 r. Wiadomo jednak, że mężczyzna nie wiedział o drugiej ciąży swojej żony (Callum miał brata, starszego o 20 miesięcy). 55-latka wypuszczono więc z aresztu, natomiast jego żona stanęła przed Sądem Koronnym w Liverpoolu, gdzie 6 marca 2025 r. przyznała się do zabicia synka i próby zatajenia narodzin dziecka.

Kobieta cierpiała na depresję poporodową

Z opinii ekspertów wynika, że kobieta, zabijając swoje nowo narodzone dziecko, cierpiała na depresję poporodową. "Spowodowało to zaburzenia w funkcjonowaniu umysłowym, które w znacznym stopniu upośledziły zdolność Joanne S. do racjonalnego oceniania i zachowywania samokontroli" - powiedział jeden z adwokatów, cyt. przez "Daily Mail".

Z relacji "DM" wynika, że 55-latka płakała, gdy po 27 latach przyznawała się do popełnienia zbrodni.

Wyrok w tej sprawie zapadnie 21 marca.

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Zastrzelił Polaka w Szwecji. Teraz zmienił zeznania
Udawał kobietę i wyłudzał pieniądze. To dopiero początek zarzutów dla 26-latka z Lęborka
Atak na pielęgniarkę w Pruszkowie. Pacjent usłyszał zarzuty
Bójka przed meczem. Litwin oskarżony o śmierć polskiego kibica
Sprzedawali Polakom podróbki. Skala przekrętu jest porażająca
Przedstawił argument. Bartłomiej G. nie chce zostać wydany do Polski
Tragiczna śmierć 14-letniego Laytona w Anglii. Policja zatrzymała aż 14 dzieci
Była zakładniczka Hamasu oskarża izraelskiego influencera o napaść seksualną
"Zbyt drastyczne". Prokurator o zabójstwie 16-letniej Mai
Nagranie z zadymy w Gdyni. Bili się Polacy, Gruzini oraz Ukraińcy
Tak Bartek zareagował, gdy znaleźli ciało Mai. Szokujące słowa
16-letni diler nie rozpoznał policjantów. "Co potrzeba?"
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić