Izabela R.-H., młoda księgowa z Krakowa, zaginęła w październiku 2023 r. Miała pojechać do swoich rodziców, którzy mieszkali w Tomicach, czyli miejscowości oddalonej o 40 kilometrów od Krakowa. Nigdy tam nie dotarła, dlatego mąż zgłosił zaginięcie. Nie wiadomo, dlaczego znalazła się w zupełnie innym miejscu.
Po kilku dniach okazało się, że jej ciało znaleziono w jednym z warszawskich hoteli, przy ulicy Grzybowskiej. Początkowo śledczy byli oszczędni w informacjach, ale teraz potwierdzili, że doszło do zabójstwa. Śledztwo prowadzone jest w tym kierunku. W grudniu 2024 roku śledczy twierdzili, że cała sprawa jest jednym z trudniejszych przypadków.
Niestety, sprawca jest wciąż poszukiwany. Po ponad roku prowadzenia śledztwa nikt nie został w tej sprawie zatrzymany. Ciało krakowianki znajdowało się w wannie wypełnionej wodą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sekcja zwłok wykazała, że do śmierci pokrzywdzonej doszło w wyniku uduszenia gwałtownego spowodowanego uciskiem pętli na narządy szyi - mówi "Faktowi" Piotr Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Prokuratura nie ujawnia jednak szczegółów ze względu na dobro rodziny. Śledczy czekają na kluczowe opinie biegłych, które mogą pomóc w rozwiązaniu tej zagadki. Poszukiwania sprawcy trwają, a rodzina Izabeli wciąż czeka na sprawiedliwość.
Wiadomo, że mąż Izabeli był przesłuchiwany przez prokuraturę w charakterze świadka. Gdy prawda o śmierci jego żony wyszła na jaw, zamieszczał w mediach społecznościowych poruszające wpisy. - Zawsze będę Cię kochał. Tęsknię za Tobą w każdej sekundzie - pisał mąż Izabeli.
Czytaj więcej: Zarzut dla Jana K. Jego partnerka grzmi. "Totalna bzdura"