Ahmad J., odsiadujący wyrok trzech lat pozbawienia wolności za ciężkie uszkodzenie ciała, porwanie dla okupu, rozbój oraz inne przestępstwa, utrzymywał bliskie kontakty z 31-letnią psycholog więzienną Marie B. oraz 27-letnią kierowniczką działu, Ingą T.
Według doniesień "Bilda" obie kobiety nie były świadome rywalizacji i jednocześnie zabiegały o wcześniejsze uwolnienie mężczyzny.
Skandal wyszedł na jaw dzień przed planowanym zwolnieniem Ahmad J. Oddział ds. korupcji przeszukał cele i biura więzienia w Schleswig, odkrywając dowody na nieodpowiednie relacje między osadzonym a pracownicami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Inga T. miała nawet opuścić męża, planując przyszłość z Ahmadem, z którym kontaktowała się telefonicznie dzięki wykorzystaniu pośredników.
Ahmad J., uchodźca z Iraku mieszkający wcześniej w Lubece, od 14. roku życia zgromadził 35 zarzutów, niejednokrotnie popełniając przestępstwa w krótkich odstępach czasu.
Skandal w niemieckim więzieniu. Zdecydowano ws. kobiet
Sprawa wywołała oburzenie w landzie Szlezwik-Holsztyn. Komisje ds. wewnętrznych i prawnych zwołały specjalne posiedzenie w tej kwestii. Marie B. zrezygnowała z pracy, natomiast Inga T. została zawieszona.
Obie kobiety są oskarżone o korupcję oraz przekazywanie niedozwolonych przedmiotów więźniowi. Ahmad J. również może usłyszeć zarzut wręczania łapówek, za co grozi mu do pięciu lat więzienia.
Adwokat Ingi T., Burak Aydin, w rozmowie z "Bild" zaprzeczył oskarżeniom wobec swojej klientki, nazywając je "nieprawdziwymi". Z kolei obrońca Ahmada J., Nicolai Preuss, wyraził wątpliwość, czy kontakty jego klienta z pracownicami więzienia można zakwalifikować jako korupcję.