Śmiertelnie potrącił 12-letniego Krzysia. Są nowe informacje

Roman J. stanął przed sądem za śmiertelne potrącenie 12-letniego Krzysia, do którego doszło w maju 2024 roku pod Olsztynem. Chłopiec zmarł kilka dni po wypadku w szpitalu. W trakcie rozprawy pojawiły się nowe, sprzeczne zeznania świadków, które rzucają inne światło na przebieg tragedii.

12-latek zmarł w szpitalu  12-latek zmarł w szpitalu
Źródło zdjęć: © Facebook | OSP Kieźliny
Malwina Witkowska

W maju 2024 roku w Kieźlinach pod Olsztynem doszło do tragicznego wypadku, w którym 74-letni kierowca, Roman J., potrącił 12-letniego Krzysia na przejściu dla pieszych.

Chłopiec zmarł w wyniku obrażeń kilka dni później w szpitalu. Jak donosi "Super Express", kierowca tłumaczył, że jechał powoli i nie zauważył dziecka, jednak zeznania świadków, przedstawione w trakcie procesu, są sprzeczne z jego wersją.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Podjechał sprawdzić trzeźwość. Policjanci nie mieli wyboru

Śmiertelne potrącenie w Kieźlinach

Jak informuje "Super Express", świadkowie wypadku twierdzą, że Roman J. poruszał się z prędkością 70-80 km/h, a Krzyś został uderzony narożnikiem auta, co spowodowało, że dziecko przeleciało aż 7 metrów. Nie znaleziono śladów hamowania, co może sugerować, że kierowca nie zdążył zareagować w porę. Roman J. przyznał się do winy i przeprosił rodzinę chłopca.

Podczas rozprawy Roman J. zmienił swoje pierwotne zeznania, ponownie przyznając się do spowodowania wypadku. Oskarżony był trzeźwy, a jego pojazd znajdował się w dobrym stanie technicznym. Sąd postanowił przerwać rozprawę i wyznaczył kolejny termin na 28 marca, kiedy to będą przesłuchani kolejni świadkowie i biegły z zakresu wypadków drogowych.

Za nieumyślne spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym, Romanowi J. grozi kara do ośmiu lat pozbawienia wolności. Proces ma na celu dokładne wyjaśnienie okoliczności zdarzenia i ustalenie pełnej odpowiedzialności kierowcy. Rodzice Krzysia, którzy biorą udział w rozprawie, przeżywają ogromny ból po stracie syna.

Wybrane dla Ciebie

Miał przewozić papier, wiózł śmieci. Nielegalny transport z Niemiec
Miał przewozić papier, wiózł śmieci. Nielegalny transport z Niemiec
Morderstwo Mai. Bartosz G. wciąż w Grecji. "Nie wiemy, co się dzieje"
Morderstwo Mai. Bartosz G. wciąż w Grecji. "Nie wiemy, co się dzieje"
Bezczelne zachowanie mężczyzny. Policja pokazała zdjęcia
Bezczelne zachowanie mężczyzny. Policja pokazała zdjęcia
Przez pół wieku udawał niewidomego. Miał wyłudzić milion euro
Przez pół wieku udawał niewidomego. Miał wyłudzić milion euro
"Kopanie leżącego". Bójka na poprawinach. Szokujące szczegóły
"Kopanie leżącego". Bójka na poprawinach. Szokujące szczegóły
Po 16 latach policja znalazła sprawcę rozboju. Pomogło DNA
Po 16 latach policja znalazła sprawcę rozboju. Pomogło DNA
200 kg narkotyków w garażu. 23-latek zatrzymany
200 kg narkotyków w garażu. 23-latek zatrzymany
Pijani rodzice "opiekowali się" 2-latką. Była głodna i zaniedbana
Pijani rodzice "opiekowali się" 2-latką. Była głodna i zaniedbana
Atak na nastolatków. Policja ujawnia. "Za pomocą pałki teleskopowej"
Atak na nastolatków. Policja ujawnia. "Za pomocą pałki teleskopowej"
Wykonywali gesty pozdrowienia hitlerowskiego w Auschwitz. Turyści zatrzymani
Wykonywali gesty pozdrowienia hitlerowskiego w Auschwitz. Turyści zatrzymani
Nie powiedziała, że jej matka nie żyje. Dostała 50 tys. zasiłku
Nie powiedziała, że jej matka nie żyje. Dostała 50 tys. zasiłku
Strzały na rynku. 20-letni Ukrainiec był pijany
Strzały na rynku. 20-letni Ukrainiec był pijany