"Strzela bez przerwy". Odtworzyli przebieg masakry w Austrii
- Mamo, uciekam, żeby przeżyć - wykrzykiwała jedna z uczennic w rozmowie telefonicznej z matką. Dziewczyna znalazła się w centrum masakry w austriackiej miejscowości Graz. Media odtworzyły przebieg dramatycznych zdarzeń.
We wtorek (10 czerwca) w jednej z placówek edukacyjnych w Graz doszło do najtragiczniejszego ataku w historii kraju. Uzbrojony 21-latek wtargnął na teren szkoły, gdzie zabił 10 osób - uczniów i nauczycieli - a następnie popełnił samobójstwo.
Zgłoszenie o strzałach w szkole policja dostała krótko po godzinie 10:00. "Przyjedźcie szybko, ktoś strzela!" - alarmowali świadkowie, o czym informuje teraz "Kronen Zeitung".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wjechał na czerwonym. Poszkodowany miał zakaz sądowy
Dziennikarze relacjonują też, że uczniowie w panice chowali się pod ławkami, niektórzy udawali martwych. Inni w akcie desperacji dzwonili do rodziców, by się pożegnać. Jedna z dziewczynek w rozmowie z matką krzyczała:
Mamo, uciekam, żeby przeżyć!
Jedna z nauczycielek, ukryta z uczniami, relacjonowała przez telefon mężowi: "Jesteśmy bezpieczni, ale sytuacja jest dramatyczna. Strzela bez przerwy."
Niektóre dzieci, mimo ran postrzałowych, zdołały jeszcze sięgnąć po telefon, by skontaktować się z bliskimi.
Sprawca popełnił samobójstwo
Sprawcą masakry okazał się Arthur A., 21-letni Austriak pochodzący z Kalsdorf (powiat Graz-Umgebung). Mężczyzna był wcześniej uczniem tej samej szkoły, jednak jej nie ukończył. W chwili ataku figurował jako bezrobotny w rejestrze AMS (austriackiego urzędu pracy). Mimo to miał legalnie zarejestrowaną broń: pistolet oraz strzelbę.
W ciągu zaledwie 15 minut Arthur A. z zimną krwią zastrzelił dziesięć osób. Wszedł do dwóch sal lekcyjnych - jedna z nich miała być jego dawną klasą - i strzelał do uczniów oraz nauczycieli. Strzały celował m.in. w głowy ofiar. Akcję zakończył samobójstwem - gdy policjanci weszli do budynku, znaleźli go martwego w łazience. Zastrzelił się z własnej broni.
Do akcji natychmiast skierowano siły specjalne Cobra, dziesiątki radiowozów, 65 karetek i helikoptery.
Po 17 minutach udało się przywrócić bezpieczeństwo na terenie szkoły - przekazała policja.
Podczas przeszukania mieszkania sprawcy odnaleziono list pożegnalny, w którym skarżył się na wieloletnie prześladowania i poczucie wyobcowania. Zdaniem śledczych chciał zemścić się na dawnych znajomych.
Ratownicy i lekarze byli świadkami przerażających scen. Na korytarzach i w klasach leżeli ranni, z poważnymi obrażeniami postrzałowymi. Szpitale w Graz zostały natychmiast przeorganizowane pod kątem masowego napływu rannych.
Mimo starań, wieczorem potwierdzono najgorsze: łącznie zginęło 11 osób - siedem kobiet i czterech mężczyzn, w tym sprawca. 12 kolejnych osób zostało rannych, z czego dziewięć jest w stanie ciężkim.