Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Karol Osiński
Karol Osiński | 

To tu zginął 14-letni Maksym. Na miejscu tragedii zastaliśmy smutny widok

7

W piątek 3 stycznia przy ul. Ordona na warszawskiej Woli doszło do tragicznego wypadku, w którym zginął 14-letni Maksym. Ludzie wciąż przychodzą na miejsce zdarzenia. Taki widok tam zastaliśmy.

To tu zginął 14-letni Maksym. Na miejscu tragedii zastaliśmy smutny widok
Miejsce zdarzenia, w którym zginął 14-letni Maksym (Facebook, o2)

To był dzień, w którym mieszkańcy Odolanów na warszawskiej Woli wstrzymali oddech. Nie było jeszcze wieczora, lecz za oknami było już ciemno, kiedy 14-letni Maksym, jak co dzień, przechodził przez ulicę po pasach. Los chciał, że trafił na kierowcę, który, mimo braku uprawnień do prowadzenia pojazdów, wsiadł "za kółko" i stało się najgorsze.

Sprawca wypadku zbiegł z miejsca zdarzenia, lecz został zatrzymany dzień później. Okazał się nim 43-letni Andrzej K. Dziennikarze "Uwaga TVN" przekazali, że mężczyzna utracił prawo jazdy przez jazdę pod wpływem alkoholu. - Wiedziałam, że to musiało stać się na pasach. Maksym nigdy nie przeszedłby przez jezdnię w innym miejscu. Był tego nauczony od małego - mówiła Swietłana, mama 14-letniego Maksyma.

To tu zginął 14-letni Maksym. Ludzie wciąż przychodzą na miejsce zdarzenia

Zdruzgotana kobieta przyznała, że zawsze marzyła o posiadaniu dwójki dzieci. Poza Maksymem jest matką sześcioletniej córeczki. Na pytanie o wyrok dla sprawcy wypadku, odpowiedziała: "Powinien dostać sprawiedliwą karę, jaką przewiduje polskie prawo. Nie można tego tak zostawić. Tu zginęło dziecko".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Ukraina jak Kanał Panamski? Kwaśniewski: Trafny, ale tragiczny argument

Udaliśmy się na miejsce zdarzenia. To ruchliwe miejsce, gdzie codziennie poruszają się setki samochodów i tysiące przechodniów. Obecnie przejście dla pieszych jest w kolorze żółtym i pełni funkcję zastępczą na czas trwających remontów przy sąsiedniej ulicy Jana Kazimierza.

Pod drzewem, obok którego zginął 14-letni Maksym, przybyło wiele zniczy oraz kwiatów. Ludzie przynoszą także pluszaki, ale też rozmaite butelki z napojami i inne produkty spożywcze, które na pierwszy rzut oka, wyglądają jak odpadki. Prawdopodobnie pełnią funkcję symboliczną.

Tak wygląda miejsce wypadku z udziałem 14-letniego Maksyma
Tak wygląda miejsce wypadku z udziałem 14-letniego Maksyma (o2)
Tak wygląda miejsce wypadku z udziałem 14-letniego Maksyma
Tak wygląda miejsce wypadku z udziałem 14-letniego Maksyma (o2)
Tak wygląda miejsce wypadku z udziałem 14-letniego Maksyma
Tak wygląda miejsce wypadku z udziałem 14-letniego Maksyma (o2)
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Wrzucał 2-latka do basenu. Tragedia w USA
Kradł nałogowo od lat. Wpadł, gdy ukradł skuter wodny w centrum Warszawy
Wracają z Polski do Niemiec. Planowali "upadek państwa"
Atak w Maladze. Turysta pobity na śmierć w apartamencie
34 koty w kawalerce bez jedzenia i picia. Są nowe fakty w sprawie
Maroko oskarżone o masowe zabijanie psów. Wszystko przez mundial
Prawie 50 osób nie żyje. Turcja ostrzega turystów
Tragiczna śmierć dyrektor Citibank w Londynie. Policja mówi to morderstwie
Nocą udała się do restauracji. Wszystko nagrała kamera
Skazali go, choć wyrok był poszlakowy. Odsiedział już rok za współudział w kradzieży 3 mln
Ukradł pieniądze z puszek WOŚP. Zbierał na alkohol
Tajemnicze zaginięcie Beaty Klimek. Zaskakujące zachowanie męża
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić