Policjanci od kilku miesięcy wyjaśniają przyczyny i okoliczności śmiertelnego wypadku, do którego doszło w Żelechowie koło Garwolina, na skrzyżowaniu ulic Długiej i Piłsudskiego.
Pod koniec wakacji, w czwartek 29 sierpnia, kierowca białego SUV-a potrącił tam 13-letnią dziewczynkę. Uderzył w nią z taką siłą, że została odrzucona na przeciwny pas ruchu.
Choć na miejsce natychmiast skierowano służby ratunkowe, to życia nastolatki nie udało się uratować. Dziewczynka zmarła w szpitalu. Kierowcą samochodu był 25-letni mężczyzna z powiatu łukowskiego (woj. lubelskie). Był trzeźwy. Policja zatrzymała mu prawo jazdy, a pojazd zabezpieczyła do celów procesowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Początkowo mężczyzna został przesłuchany w charakterze świadka. Jak informuje "Fakt", pod koniec grudnia prokuratura, po zebraniu dowodów i uzyskaniu opinii biegłego z zakresu ruchu drogowego, przedstawiła mu zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym.
Obecnie akta sprawy zostały przekazane ponownie do biegłego w celu ustosunkowania się do treści wyjaśnień złożonych przez podejrzanego -zaznaczył w rozmowie z tvn24.pl prokurator Leszek Wójcik z Prokuratury Rejonowej w Garwolinie.
Tragedia na pasach pod Garwolinem. Co grozi kierowcy?
Śledztwo wkrótce zakończy się aktem oskarżenia. 25-latkowi grozi kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat. Wobec mężczyzny nie zastosowano środków zapobiegawczych.