Ta zbrodnia wstrząsnęła nie tylko mieszkańcami Kłobucka. W czwartek, 13 lutego, policjanci otrzymali zgłoszenie o awanturze na terenie plebanii przy ul. Jana Kochanowskiego w Kłobucku. Gdy zjawili się na miejscu, w piwnicy ujawnili zwłoki proboszcza parafii, ks. Grzegorza Dymka.
Jak relacjonował portal Klobucka.pl, duchowny wjechał do garażu, a gdy wyszedł na zewnątrz, został obezwładniony, skrępowany i zamordowany, właśnie w piwnicy plebanii.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że ofiara została uduszona. W kwestii motywów, które sprawca się kierował na razie nie mogę potwierdzić żadnych z doniesień, pojawiających się w przestrzeni medialnej - powiedział dziennikarzom prok. Piotr Wróblewski z Prokuratury Rejonowej w Częstochowie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Domniemany sprawca - 52-letni mieszkaniec powiatu kłobuckiego - został zatrzymany, gdy próbował uciec z miejsca zbrodni. Jak wynika z nieoficjalnych ustaleń reportera Polsat News, 52-latek prawdopodobnie jest byłym policjantem, wydalonym ze służby.
Nie żyje proboszcz z Kłobucka. Śledczy o motywach zbrodni
Początkowo lokalne media poinformowały, że zabójstwo mogło mieć motyw rabunkowy. Zamordowany ksiądz podczas ostatniej mszy świętej wspominał o zakończeniu kolędy i przyznał, że zebrano prawie 80 tys. złotych. Ta wersja zdarzeń wydaje się jednak mało prawdopodobna. Zatrzymany mężczyzna nie miał przy sobie ani kosztowności ani większej sumy pieniędzy - podaje RMF FM.
Śledczy wciąż biorą pod uwagę inne hipotezy. Jak informuje Polsat News, "istnieje możliwość także 'personalnych zatargów' pomiędzy proboszczem parafii Matki Boskiej Fatimskiej w Kłobucku, a 52-letnim domniemanym sprawcą".
Obecnie 52-latek przebywa w policyjnej izbie zatrzymań. Nie ma statusu osoby podejrzewanej. Czynności z jego udziałem zaplanowano na sobotę, 15 lutego.
Sądząc po komentarzach zamieszczanych w sieci, ks. Grzegorz Dymek cieszył się dużą sympatią i szacunkiem wiernych. Parafianie są wstrząśnięci tym, co się wydarzyło, a proboszcza opisują jako "wspaniałego człowieka".