Sąd Apelacyjny w Poznaniu zdecydował o uchyleniu wyroku sądu I instancji w sprawie Wojciecha W., oskarżonego o zabójstwo sprzed 24 lat. Ta zaskakująca decyzja zapadła na posiedzeniu niejawnym, a jej powodem była tzw. bezwzględna przesłanka odwoławcza, czyli udział w składzie sądu neosędziego.
Adwokat oskarżonego, Marek Siudowski, poinformował, że sąd uwzględnił zarzut dotyczący nieprawidłowej obsady sądu I instancji.
Sąd uwzględnił zarzut apelacji podniesionej przez obronę oskarżonego, dotyczącej nieprawidłowej obsady sądu I instancji i uchylił wyrok sądu I instancji w całości - powiedział Siudowski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dodał, że powodem podjęcia takiej decyzji były "zastrzeżenia co do bezstronności i niezawisłości sędziego orzekającego w składzie sądu I instancji". Konkretnie chodzi o byłego prezesa Sądu Okręgowego w Poznaniu sędziego Daniela Jurkiewicza odwołanego ze stanowiska przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara.
"Rak, który toczy wymiar sprawiedliwości"
Decyzja Sądu Apelacyjnego oznacza, że proces Wojciecha W. będzie musiał rozpocząć się od nowa przed Sądem Okręgowym w Poznaniu. Adwokat Siudowski podkreślał, że w trakcie procesu dwukrotnie składał wnioski o wyłączenie sędziego Daniela Jurkiewicza, który był w składzie orzekającym. Wnioski te były jednak odrzucane.
Z przykrością powiem, że niestety z łatwością można było tej sytuacji uniknąć. Jest to rak, który toczy wymiar sprawiedliwości - stwierdził Siudowski.
Sprawa Wojciecha W. to już trzeci przypadek, w którym wyrok wydany z udziałem sędziego Jurkiewicza został uchylony przez Sąd Apelacyjny w Poznaniu. Wcześniejsze wyroki również dotyczyły zbrodni zabójstwa.
Zbrodnia sprzed 24 lat
Morderstwo, o które oskarżony jest Wojciech W., miało miejsce w sierpniu 2000 r. w Poznaniu.
Początkowo sprawy zabójstwa 25-letniego właściciela komisu samochodowego nie udało się rozwiązać, jednak dzięki nowoczesnym technikom kryminalistycznym i ponownej analizie dowodów, w 2023 r. doszło do zatrzymania Wojciecha W. Śledczy ustalili, że oskarżony znał ofiarę i miał z nią konflikt, co mogło być motywem zbrodni.
Według ustaleń śledztwa 30-letni wówczas Wojciech W. wszedł na teren komisu pokrzywdzonego i ukrył się tam, czekając na jego przyjazd. Gdy ofiara przybyła do biura, poszedł za nią, a gdy spała, zadał jej kilka ciosów siekierą w głowę. Śledczy ustalili, że Wojciech W., zacierając ślady zbrodni, miał podpalić gazety i uciec. Ofiara zmarła kilka dni później w szpitalu. Według śledczych, przyczyną zgonu 25-latka były rozległe obrażenia czaszkowo–mózgowe.
W grudniu 2024 r., sąd uznał winę oskarżonego i skazał go na 15 lat więzienia oraz zasądził na rzecz matki ofiary 100 tys. zł nawiązki. Wojciech W. nie przyznał się do winy.