Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w niedzielę (16 marca) około godziny 15:00 w miejscowości Książęce Żuławy (pow. nowodworski). Policjanci zauważyli, że kierowca osobowego suzuki zjechał na ich widok na pobocze, włączając światła awaryjne.
Gdy funkcjonariusze ruszyli do kontroli, kierowca ruszył i zaczął uciekać. W trakcie ucieczki złamał wiele przepisów ruchu drogowego. W pewnym momencie radiowóz zrównał się z suzuki. Doszło do niebezpiecznej sytuacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Patrol policjantów z nowodworskiej drogówki w miejscowości Broniewo zrównał się z osobowym suzuki i chciał go wyprzedzić, aby zmusić do zatrzymania się. W tym momencie kierujący zepchnął radiowóz policjantów z drogi, którzy pojazdem uderzyli w betonowe ogrodzenie, co uniemożliwiło im dalszą jazdę. Jego szaleńcza jazda i zepchnięcie radiowozu mogło doprowadzić do tragedii - informują na stronie internetowej przedstawiciele biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.
Czytaj także: Bójka w szkole w Lubaczowie. Mamy głos z sądu
Policjanci zdecydowali się na zdecydowane i radykalne kroki. Uwzględniając niebezpieczeństwo, zaczęli strzelać do opon osobowego suzuki. Wystraszyli tym samym sprawcę, który zatrzymał się na poboczu i zaczął uciekać pieszo. W tym czasie funkcjonariusze obezwładnili 44-letniego pasażera pojazdu.
Po krótkim pościgu zlokalizowano i zatrzymano także 32-letniego kierowcę. Mężczyzna miał prawie 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Jego pasażer "wydmuchał" z kolei 3 promile.
Obydwaj mężczyźni usłyszą zarzuty narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku, niezatrzymanie się do kontroli drogowej oraz uszkodzenie mienia. Grozi im nawet 5 lat pozbawienia wolności.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.