Zmarł dzień po interwencji policji. "Nie mogłam powstrzymać łez"
Interwencja policji w Elblągu (woj. warmińsko-mazurskie) zakończyła się śmiercią 19-letniego Oliwiera. Chłopak zmarł w szpitalu dzień po tym, jak użyto wobec niego gazu pieprzowego i pałki teleskopowej przez funkcjonariuszy. Sprawa jest badana przez prokuraturę.
Najważniejsze informacje
- 19-latek zmarł dzień po interwencji policji w Elblągu.
- Policja użyła gazu i pałki teleskopowej.
- Prokuratura bada, czy doszło do przekroczenia uprawnień.
Dramatyczne wydarzenia w Elblągu
Śmierć 19-letniego Oliwiera dzień po interwencji policji wstrząsnęła mieszkańcami Elbląga. Jak informuje Polsat News, chłopak zmarł w szpitalu po tym, jak funkcjonariusze użyli wobec niego gazu pieprzowego i pałki teleskopowej. Do tragicznego zdarzenia doszło 15 sierpnia, kiedy Oliwier świętował swoją pierwszą wypłatę.
Po spotkaniu z kolegą próbował wrócić do domu, jednak sąsiedzi nie wpuszczali go do bloku i wezwali policję. Według relacji funkcjonariuszy, chłopak zachowywał się agresywnie, co doprowadziło do zastosowania środków przymusu bezpośredniego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wsiadł na motor mimo zatrzymania prawa jazdy. Jechał 220 km/h.
Śmierć dzień po interwencji policji
Matka Oliwiera opisała dramatyczne chwile spędzone przy łóżku syna w szpitalu. - Nie mogłam powstrzymać łez. Leżał na łóżku z respiratorem, z rurką w gardle, cały pobity, podrapany, miał rozwaloną skroń - mówiła w rozmowie z Polsat News.
Obecnie Prokuratura w Elblągu prowadzi dochodzenie, mające ustalić, czy interwencja policji była zgodna z prawem. Sekcja zwłok nie dała jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o przyczynę zgonu, dlatego konieczne są dodatkowe badania histopatologiczne i toksykologiczne.
Policja twierdzi, że nie ma dowodów na to, by ich działania przyczyniły się do śmierci chłopaka. Polsat News podkreśla jednak, że nagrania z miejsca zdarzenia oraz relacje świadków budzą wiele pytań i wątpliwości, które wymagają wyjaśnienia.
Źródło: PolsatNews