Bestie z Buczy staną przed sądem. Tak traktowali Ukraińców
Dwóch rosyjskich najeźdźców odpowie za znęcania się nad ludnością cywilną w Buczy. Narodowa Policja Ukrainy podała, że mieli m.in. postrzelić jednego z cywilów, aby uzyskać informacje o dyslokacji sił zbrojnych obrońców. Grozi im do 12 lat więzienia.
Narodowa Policja Ukrainy zajmuje się m.in. ściganiem zbrodniarzy wojennych, którzy dopuścili się brutalnych przestępstw na terenie Buczy. Jak właśnie poinformowano, kolejnych dwóch rosyjskich żołnierzy stanie za swoje czyny przed sądem.
NPU opublikowała zdjęcia obu Rosjan. Należeli do batalionowo-taktycznej grupy 234. pułku desantowo-szturmowego 76. dywizji desantowo-szturmowej wojsk powietrznodesantowych Federacji Rosyjskiej.Jak wynika z ustaleń śledczych, mieli oni 5 marca 2022 roku zatrzymać na obrzeżach Buczy na ulicy 34-letniego mieszkańca.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tajny ośrodek atomowy Izraela. Zdjęcia satelitarne uchwyciły nowy obiekt
Rosyjscy żołnierze zażądali od przechodnia, aby wskazał im miejsca dyslokacji oddziałów Sił Bezpieczeństwa i Obrony Ukrainy. Ten jednak nie chciał udzielić informacji. Wobec tego jeden z żołnierzy dał drugiemu znak gestem, wskazując na kaburę.
"Okupant wyjął pistolet i zapytał poszkodowanego, gdzie oddać strzał - w nogę czy w tułów. Obawiając się o swoje życie, cywil odpowiedział, że w nogę" - czytamy w komunikacie NPU.
Policja z Ukrainy podała, że dzień później dowódca bojowego wozu 4. kompanii desantowo-szturmowej zagroził śmiercią innemu mieszkańcowi, w którego telefonie znaleziono pozytywne komentarze pod materiałami dotyczącymi zniszczenia rosyjskiej kolumny wojskowej w Buczy. "Aby zastraszyć mężczyznę, wymierzył w niego broń automatyczną i oddał co najmniej cztery strzały nad jego głową" - podaje NPU.
Rosjanom postawiono zarzuty naruszenia praw i zwyczajów wojennych, połączonych z brutalnym traktowaniem ludności cywilnej, a także stosowanie gróźb zabójstwa, czyli popełnienia przestępstwa przewidzianego w art. 28 ust. 1 oraz art. 438 ust. 1 Kodeksu karnego Ukrainy.
Policja informuje, że to dzięki pracy specjalistów z Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy udało się zidentyfikować sprawców. Grozi im 12 lat więzienia. Śledztwo nad sprawą nadzorowała Prokuratura Generalna.