"Zwyczajna, normalna dziewczyna". Polka rządziła włoską mafią

Edyta K. pochodzi z malutkiego Ulhówka na Lubelszczyźnie. Tuż po ukończeniu szkoły wyjechała do Włoch w poszukiwaniu lepszego życia. Później wracała do rodzinnej wsi, ale mieszkańcy Ulhówka nie mieli pojęcia, że odwiedza ich kobieta, która twardą ręką rządzi klanem wchodzącym w skład owianej złą sławą Ndranghety.

Polka stanęła na czele włoskiej mafiiPolka stanęła na czele włoskiej mafii
Źródło zdjęć: © ANSA, Google maps, PAP | Francesco Arena
Aneta Polak
oprac.  Aneta Polak

Historia Edyty K. zaczyna się jak wiele innych: pochodząca z popegeerowskiej wsi młoda Polka wyjeżdża za granicę, żeby zarobić na chleb. Ma sprzątać i opiekować się starszą kobietą. To, co dzieje się później, jest gotowym scenariuszem na film. Tyle że zamiast "ojca chrzestnego", mamy "matkę chrzestną" - młodą Polkę, która trafiła do rodziny mafijnej.

Jak doszło do tego, że Edyta K., przez mieszkańców Ulhówka wspominana jako "zwyczajna, normalna dziewczyna", stanęła na czele jednej z najgroźniejszych kalabryjskich grup przestępczych? Tę niezwykłą historię po latach przypomina Onet.

Mieszkanka Ulhówka (wieś w woj. lubelskim) wyjechała do Cosenzy - kalabryjskiego miasta, w którym szybko się odnalazła. Jak powiedziała "Newsweekowi" jej znajoma, z czasem Polka "zaczęła kręcić się wokół Włochów z klasą". Wkrótce poznała Michele Bruniego - mężczyznę, który znalazł się na liście stu najbardziej niebezpiecznych przestępców w Italii.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Nie będziemy drażnić starego dziada". Wypunktował taktykę Zachodu wobec Łukaszenki

To on stał na czele Klanu Bruni, wchodzącego w szeregi 'Ndranghety - najniebezpieczniejszej organizacji mafijnej na świecie, opartej na bardzo silnych więzach krwi i tradycyjnych zasadach przekazywanych od pokoleń w mafijnych rodach.

Para poznała się w barze prowadzonym przez siostrę mafioza. Jak się okazało, romantyczna relacja przetrwała aż do śmierci Michele Bruniego.

Miłość, mafia i polski Ulhówek

Gdy gruchnęła wieść, że to młoda Polka została szefową włoskiej mafii, zaskoczeni byli nie tylko mieszkańcy Ulhówka, ale i włoscy prokuratorzy. Kobieta najpierw nauczyła się lokalnego dialektu, a następnie wyszła za Bruniego i urodziła mu dziecko.

Edyta urodziła syna temu Włochowi, a wiadomo, czym dla południowców jest potomek. Chyba jako matka dziecka szefa mafii stała się jedną z nich - skomentowała później jedna z mieszkanek wsi w rozmowie z "Kurierem Lubelskim".

Polka pomagała mężowi w "interesach", które w tym przypadku oznaczały przestępczą działalność. Klan Bruni zajmował się m.in. handlem narkotykami, pobieraniem haraczu od lokalnych sklepikarzy, napadami na konwoje przewożące pieniądze, czy też prowadzeniem klubu nocnego, który tak naprawdę był "pralnią pieniędzy". Mafiozi słynęli z bezwzględności, również wobec dzieci.

Gdy Bruni trafiał za kratki, jego partnerka przejmowała stery. Do jej obowiązków należało m.in. wypłacanie wynagrodzeń współpracownikom. Gdy odwiedzała męża w więzieniu, ten przekazywał jej polecenia dla członków klanu. "Każdy jej się słuchał" - stwierdził później prokurator prowadzący śledztwo przeciwko rodzinie Bruni w rozmowie z "Nesweekiem".

Kobieta nieczęsto przyjeżdżała do Polski, a gdy odwiedzała rodzinną miejscowość, nie towarzyszył jej żaden Włoch.

W 2009 r. doszło do zatrzymania Bruniego, który przebywał akurat w willi na wybrzeżu Morza Tyrreńskiego. Towarzyszyła mu jego partnerka i czteroletni syn. W grudniu 2010 r. kobieta została aresztowana wraz z 46 innymi członkami organizacji. Skazano ją na 6 lat więzienia za przynależność do organizacji mafijnej. W związku z tym, że Polka postanowiła współpracować z włoskimi służbami, wraz ze swoim synem została objęta programem ochrony świadków.

Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Cztery psy pogryzły mężczyznę. Nowe informacje o właścicielce
Cztery psy pogryzły mężczyznę. Nowe informacje o właścicielce
"Łowca nastolatek" oskarżony o 65 przestępstw. Sąd wyłączył jawność
"Łowca nastolatek" oskarżony o 65 przestępstw. Sąd wyłączył jawność
"Reanimują kogoś". Wjechał hulajnogą w karetkę. Tragedia w Gdańsku
"Reanimują kogoś". Wjechał hulajnogą w karetkę. Tragedia w Gdańsku
Nie żyje 47-latek. Zmarł po interwencji policji w Bydgoszczy
Nie żyje 47-latek. Zmarł po interwencji policji w Bydgoszczy
Balon spadł pod Białą Podlaską. To znaleźli na polu
Balon spadł pod Białą Podlaską. To znaleźli na polu
Napadł seksualnie własną matkę. Wstrząsające wieści ze Żnina
Napadł seksualnie własną matkę. Wstrząsające wieści ze Żnina
Zgwałcił małoletnią? Decyzja sądu ws. urzędnika z Elbląga
Zgwałcił małoletnią? Decyzja sądu ws. urzędnika z Elbląga
Kępno: 19-latka z nożem zaatakowała ratowniczkę SOR. Jest decyzja o areszcie
Kępno: 19-latka z nożem zaatakowała ratowniczkę SOR. Jest decyzja o areszcie
Mężczyzna zagryziony przez psy? Nieoficjalne: prokuratorzy mają wątpliwości
Mężczyzna zagryziony przez psy? Nieoficjalne: prokuratorzy mają wątpliwości
Sprzątał rosyjską katownię. Przerażająca relacja nastolatka
Sprzątał rosyjską katownię. Przerażająca relacja nastolatka
Groźny atak amstaffa na Saskiej Kępie. "Mój ukochany pies nie żyje"
Groźny atak amstaffa na Saskiej Kępie. "Mój ukochany pies nie żyje"
Zwłoki w BMW. Makabryczne odkrycie na Podkarpaciu
Zwłoki w BMW. Makabryczne odkrycie na Podkarpaciu