Do wypadku doszło 18 grudnia 2023 roku w Rzeszowie na ulicy Rzecha. Kierowca volkswagena z impetem wjechał w 14-letnią dziewczynkę, która przechodziła przez przejście dla pieszych. Lekarze stwierdzili, że nastolatka cudem przeżyła.
Ofiara miała połamane nogi, miednicę i kręgosłup. Na miejscu zdarzenia ok. godz. 6:00 pojawili się rzeszowscy policjanci. Według ustaleń serwisu brd24.pl ich kontrowersyjna notatka była później przedmiotem procedowania przez sąd. Wątpliwości wzbudza również fakt, że mężczyzna, który doprowadził do wypadku, jest żołnierzem, a jego żona ma pracować w policji. Tak twierdzi ojciec poszkodowanej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wyrok wydany w Sądzie Okręgowym w Rzeszowie zbulwersował opinię publiczną. Sąd stwierdził, że mężczyzna, który wjechał w nastolatkę, ponosi odpowiedzialność za zdarzenie, ale "kara więzienia byłaby w tym przypadku zbyt surowa".
Co było w kontrowersyjnej notatce? Według brd24.pl policjanci wskazali, że "nastolatka przechodziła przez przejście dla pieszych w niedozwolonym miejscu". Nagrania z monitoringu całkowicie przeczą tej tezie.
Policja wydała oświadczenie. Jak bronią się funkcjonariusze?
Jak informuje Radio ZET, rzecznik Sądu Okręgowego w Rzeszowie Tomasz Mucha zapewnił, że sąd przy ustalaniu wyroku nie brał pod uwagę policyjnej notatki. Sprawa wzbudza jednak wątpliwości.
Policjanci z Rzeszowa zabrali głos w sprawie. Ich zdaniem wersja o tym, że pierwotnie sporządzona notatka była podstawą wydania bulwersującego wyroku, jest nadinterpretacją.
Policjanci, którzy interweniowali na miejscu wypadku, przeprowadzili oględziny miejsca zdarzenia, zabezpieczyli ślady oraz ustalili uczestników zdarzenia. Na podstawie oświadczenia kierowcy sporządzili notatkę. Należy zaznaczyć, że ustalenia zawarte w notatce z miejsca zdarzenia miały charakter wstępny i winne być zweryfikowane na późniejszym etapie prowadzonych czynności - przekazali w oświadczeniu policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie.
Policjanci podkreślają, że od razu ustalili, że mężczyzna, który spowodował wypadek, jest czynnym żołnierzem (co również wzbudzało wątpliwości w zakresie działań), a pełna dokumentacja (w tym zapisy monitoringu) została przekazana Żandarmerii Wojskowej i prokuraturze.
Wyrok został wydany w trybie nakazowym. Strony mogą wnieść od niego sprzeciw.