Mateusz B. zatrzymany. "Miał opinię religijnego". Uczniowie mówią o aresztowanym nauczycielu
Mateusz B., nauczyciel II LO we Wrocławiu, został zatrzymany przez policję. Mężczyźnie zarzuca się wykorzystywanie seksualne małoletnich chłopców. "Gazeta Wyborcza" dotarła do uczniów ze szkoły. Opowiedzieli, jakie wiadomości wysyłał im 28-latek.
Mateusz B. został zatrzymany przez policję, kiedy wracał z uczniami ze szkolnej wycieczki. Mężczyzna usłyszał zarzut z art. 200 par. 3 Kodeksu karnego, dotyczący pedofilii. Nauczyciel miał wykorzystać seksualnie trzech chłopców.
Według ustaleń prokuratury, w okresie od września 2024 roku do maja 2025 roku Mateusz B. miał m.in. wysyłać treści pornograficzne jednemu z chłopców i proponować mu obcowanie płciowe, doprowadzić trzykrotnie do obcowania płciowego z uczniami, pozyskać nagie zdjęcia nastolatków oraz rozpowszechniać treści pornograficzne z ich udziałem. Podejrzany przebywa w areszcie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zignorował czerwone światło. Finał mógł być tylko jeden
Nauczyciel z Wrocławia zatrzymany. Uczniowie zabrali głos
"Gazeta Wyborcza" dotarła do uczniów z II LO we Wrocławiu. Jak czytamy, 28-letni nauczyciel bardzo skracał dystans z uczniami. Kazał im mówić do siebie po imieniu. - Miał z nami dobry kontakt. Był bardziej, jak kolega niż nauczyciel - przyznaje jeden z licealistów. Uczniowie mówią, jakie wiadomości wysyłał im Mateusz B.
Do mnie raz napisał, że jeden z moich kolegów wydaje się być gejem. Potem zagadnął mnie podobnie o jeszcze innego kumpla. Wypytywał o orientację seksualną zupełnie bez kontekstu. Chciał mnie chyba wybadać na ich temat. W końcu spytał, czy ja mam dziewczynę. Wtedy go zablokowałem - przyznał jeden z uczniów.
Nauczyciel miał też bardzo wulgarnie wypowiadać się na temat uczennic. Twierdził, że wysyłają mu nagie zdjęcia. Niektórym uczniom pisał, że wyśle im te fotografie. Mateusz B. miał dość często poruszać temat seksu z uczniami.
Pisał mi, że pieścił się z koleżanką w samochodzie. Innym razem, że robi sobie wyzwanie, by się nie masturbować przez jakiś czas - mówi jeden z uczniów.
"GW" podaje, że nauczyciel "miał opinię religijnego", bowiem opowiadał uczniom, że w Nowy Rok pojechał na kilka dni do klasztoru, by odciąć się od świata.
Wydział Edukacji UM we Wrocławiu poinformował, że "szkoła podjęła działania, by zapewnić pomoc i opiekę psychologiczną uczniom". Nie udziela informacji na temat zdarzenia i odsyła do śledczych. Przedstawiciele szkoły nie chcą zabierać głosu w tej sprawie.