Osoby, które osobiście znają Alexandra S., podkreśliły, że w ostatnim czasie zachowywał się dość dziwnie.
Wpatrywał się w przestrzeń i nagle zaczynał się śmiać, zupełnie bez powodu. Jeszcze pół godziny przed tragedią miał z nami kontakt - powiedziała jedna z jego znajomych w rozmowie z niemieckim tabloidem "Bild".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na razie nie wiadomo jednak, czy Alexander S. przekazał znajomym coś, co mogłoby zapowiadać, że zdecyduje się na tak makabryczny krok.
Kim jest Alexander S., sprawca ataku w Mannheim?
Alexander S. pochodzi z Ludwigshafen, pracował jako ogrodnik, nie miał rodziny ani dzieci. Mieszkał samotnie i według prokuratury zmagał się z poważnymi problemami psychicznymi.
W sierpniu 2024 roku próbował zgłosić się do szpitala psychiatrycznego "Guten Hirten" w Ludwigshafen. "Bild" donosi, że nawet oblał się benzyną, po czym chciał się podpalić.
Ujawniono również, że w 2018 roku Alexander S. miał publikować w mediach społecznościowych treści związane z organizacjami uznawanymi w Niemczech za niezgodne z konstytucją. Ponad 10 lat temu odbył natomiast karę więzienia za napaść.
Po ataku w Mannheim kierowca został zatrzymany przez taksówkarza, który zablokował jego ucieczkę, a następnie obezwładniony przez policję. W momencie zatrzymania wsadził sobie do ust pistolet hukowy i pociągnął za spust, doznając ciężkich obrażeń. Obecnie przebywa w szpitalu w stanie krytycznym.