28-letni Michał Bartkowiak pochodzi z Wałbrzycha. Był bardzo dobrze zapowiadającym się zawodnikiem. Grał w Ekstraklasie w drużynie Śląska Wrocław. W najwyższej lidze piłkarskiej w Polsce zadebiutował w sezonie 2014/15.
W drużynie z Dolnego Śląska rozegrał 12 spotkań jako pomocnik. Zdążył zadebiutować nawet w młodzieżowej reprezentacji Polski. Jego kariera zaczęła jednak wyhamowywać. Do tego pojawiły się poważne problemy z prawem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Od lipca 2023 roku Bartkowiak jest poszukiwany przez policję w Wałbrzychu. Jak przekazali nam przedstawiciele Sądu Okręgowego w Świdnicy, młodzieżowy reprezentant Polski został prawomocnie skazany.
Michał Bartkowiak został skazany wyrokiem Sądu Rejonowego w Wałbrzychu z 4 kwietnia 2023r. (...) za to, że 15 listopada 2022r., działając wspólnie i w porozumieniu z inną osobą, pobił pokrzywdzonego, naruszając czynności narządów ciała pokrzywdzonego na okres nieprzekraczający 7 dni - czytamy w odpowiedzi sądu na nasze pytania.
Piłkarz został skazany na sześć miesięcy pozbawienia wolności. Do tego doszedł wyrok za groźby, w tym przypadku zasądzono miesiąc więzienia.
"Wymierzona została kara łączna 7 miesięcy pozbawienia wolności oraz orzeczono wobec niego zakaz kontaktowania się i zbliżania do pokrzywdzonych przez okres 2 lat na odległość mniejszą niż 50 metrów. W sprawie orzekał także Sąd Okręgowy w Świdnicy i z dniem wydania wyroku przez sąd okręgowy, tj. 8 listopada 2023 r., wyrok Sądu Rejonowego w Wałbrzychu (który należy do okręgu świdnickiego - red.) w zakresie kary 7 miesięcy pozbawienia wolności stał się prawomocny" - podaje nam sąd.
28-latek nie trafił jednak do zakładu karnego. Dlaczego? Od sezonu 2022/23 Michał Bartkowiak występował w barwach SC Polonii Hannover i przez czas grania w tym klubie przebywał w Niemczech.
SC Polonia to zespół założony przez Polaków mieszkających w Niemczech. Drużyna gra w amatorskich klasach rozgrywkowych. Jest znany z pomocy Polakom, którzy zamieszkali za zachodnią granicą. Klub wyciągnął też rękę do Bartkowiaka.
28-letni zawodnik grał w Niemczech przez trzy sezony. Kilka tygodni temu miał oficjalnie zakończyć swoją przygodę z piłką nożną. Przez ten czas był łatwo dostępny dla organów ścigania.
Oficjalnie policjanci z Wałbrzycha nie chcą przyznać, że zdają sobie sprawę, gdzie przebywał Michał Bartkowiak. Oficer prasowy komendanta miejskiego policji w Wałbrzychu, kom. Michał Świeży, poinformował nas, że "szczegóły dotyczące czynności operacyjnych z ustaleń wykonywanych przez funkcjonariuszy, dla dobra prowadzonych policyjnych działań mających na celu ostateczne zatrzymanie poszukiwanego mężczyzny, nie mogą zostać upublicznione".
Z kolei asp. szt. Agnieszka Głowacka-Kijek potwierdziła, że Michał Bartkowiak nadal jest poszukiwany. Na stronie policji cały czas widnieje też komunikat o jego poszukiwaniach.
Z nieoficjalnych informacji o2.pl wynika, że policjanci z Wałbrzycha wiedzą, iż Michał Bartkowiak mieszkał do niedawna w Niemczech. To właśnie element "czynności operacyjnych". Do teraz nie wydano jednak za Bartkowiakiem europejskiego nakazu aresztowania.
W czerwcu 2024 r. policja poinformowała Sąd Rejonowy w Wałbrzychu, że skazany może przebywać poza granicami kraju, na terenie Niemiec, bez wskazania bliższych informacji. Dopiero pismem z 10 października 2024 r. sąd rejonowy został zawiadomiony o miejscu pobytu pana Michała Bartkowiaka, tj. że przebywa w Niemczech i gra w drużynie piłkarskiej wskazanego klubu sportowego - informuje o2.pl sędzia Agnieszka Połyniak, rzeczniczka prasowy Sądu Okręgowego w Świdnicy.
Skąd tak długi czas oczekiwania na decyzję? Sprawą poszukiwań Bartkowiaka zajmuje się Sąd Rejonowy w Wałbrzychu. Z kolei decyzję o wystawieniu europejskiego nakazu aresztowania musi wydać Sąd Okręgowy w Świdnicy. Ten jest nadrzędny wobec sądu w Wałbrzychu, ale obie jednostki mają problem, by się skomunikować.
Potwierdzam, że w sprawie tego skazanego nie został dotychczas wydany europejski nakaz aresztowania, co wynika z faktu, że Sąd Rejonowy w Wałbrzychu nie wystąpił z takim wnioskiem do Sądu Okręgowego w Świdnicy. Jeżeli z takim wnioskiem wystąpi, Sąd Okręgowy - o ile spełnione są warunki ustawowe - stosowany nakaz będzie mógł wydać, niemniej procedurę inicjuje ten wniosek. Z uzyskanych informacji wynika, że obecnie Sąd Rejonowy w Wałbrzychu wniosek taki przygotowuje - twierdzi w rozmowie z nami sędzia Połyniak.
Sąd Rejonowy w Wałbrzychu i jego przedstawiciele nie udzielili nam informacji ws. Bartkowiaka, odesłali nas od razu do Sądu Okręgowego w Świdnicy. Ten czeka na ruch jednostki w Wałbrzychu, a policjanci wskazują, że to znacznie komplikuje sprawę. Funkcjonariusze nie mogą doprowadzić skazanego do zakładu karnego, póki sądy nie zaczną działać i współpracować.
Takie biurokratyczne przerzucanie się dokumentami utrudnia nam pracę. Czekamy na list gończy. Mamy wiedzę operacyjną, ale nie możemy nic z nią zrobić - wyjaśnia w rozmowie z o2.pl policjant z Wałbrzycha.
Nie wiadomo, gdzie 28-latek będzie przebywał, gdy nakaz zostanie już wydany. Najpewniej - jak dowiadujemy się nieoficjalnie - skończył grać w SC Polonii Hannover. Czy nadal mieszka w okolicy? Najpewniej tak. Informacja o domniemanym zakończeniu przygody z piłką nożną zaskoczyła rozmawiających z nami policjantów.
Niemieckie służby i klub nabierają wody w usta. Nikt nie komentuje sprawy
Skontaktowaliśmy się z niemieckimi służbami, aby zapytać, dlaczego zawodnik, który jest poszukiwany przez polskie służby, nie został do dziś zatrzymany.
Policja z Hanoweru wysłała nam bardzo enigmatyczny komunikat. Potwierdza on, że niemieckie służby nie otrzymały wniosku o zatrzymanie Bartkowiaka. To pokrywa się również z informacjami, które przekazała nam polska policja.
Wnioski o aresztowanie inicjowane m.in. za pomocą alertu w systemie SIS. Ze względu na ochronę danych osobowych Krajowy Urząd Policji Kryminalnej Dolnej Saksonii nie jest upoważniony do udostępniania danych osobowych dotyczących aktualnie poszukiwanych osób - przekazała nam Antje Westermann, rzeczniczka policji w Hanowerze.
Wyjaśnijmy, że system SIS (z ang. Schengen Information System) to międzynarodowa baza, która pozwala organom ścigania na sprawdzanie osób przebywających w strefie Schengen. Funkcjonariusze z całej Europy mogą zweryfikować tam, czy sprawdzany człowiek nie jest np. ścigany europejskim nakazem aresztowania.
Czytaj także: Szukają gwałciciela. Brytyjska policja mówi o niepokoju
Wysłaliśmy też pytania do SC Polonii Hannover. Zapytaliśmy, czy polska policja kontaktowała się z klubem w sprawie zawodnika, czy klub zdawał sobie sprawę, że jest on poszukiwany przez policję, oraz czy ewentualne poszukiwania przez polską policję nie stanowiły problemów z grą w drużynie. Poprosiliśmy także o ujawnienie, do kiedy Michał Bartkowiak grał w klubie. Według fachowych serwisów transfermarkt.de i 90minut.pl mężczyzna był zawodnikiem polonijnego klubu do końca 2024 roku.
Wszystko zostało rok wcześniej już wyjaśnione z odpowiednimi organami polskimi, powiedziane i napisane. To "musztarda po obiedzie" i proszę szukać sensacji gdzie indziej. Klub SC Polonia Hannover nie udziela żadnych informacji o swoich zawodnikach i stara się chronić ich sferę prywatną. Działamy zgodnie z obowiązującym prawem niemieckim - przekazał nam Mariusz Kaczorowski, prezes SC Polonii Hannover.
Klub nie wyjaśnił jednak, na czym miał polegać ten "kontakt", a także co oznacza, że sprawa została wyjaśniona. Kaczorowski dodał, że klub "nie ingeruje w strefę prywatną zawodników z powodu RODO, które być może jest bardziej przestrzegane w Niemczech niż w Polsce".
Marcin Lewicki, dziennikarz o2.pl