Proces Łukasza Żaka. Tak tłumaczą się jego koledzy
We wtorek (17 czerwca) ruszył proces Łukasza Żaka, który jest oskarżony o spowodowanie tragicznego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Na ławie oskarżonych, oprócz Żaka, zasiadło również sześciu jego znajomych. Jak się tłumaczą?
Łukasz Żak jest oskarżony o spowodowanie tragicznego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie w nocy z 14 na 15 września 2024 roku. Pędząc Volkswagenem Arteon z prędkością około 226 km/h - pomimo obowiązującego zakazu prowadzenia pojazdów i będąc pod wpływem alkoholu - miał wjechać w tył forda, którym podróżowała czteroosobowa rodzina.
W wyniku zderzenia zginął 37-letni ojciec, a jego żona i dzieci zostały ciężko ranne. Wraz z pasażerką z volkswagena - swoją partnerką - Żak uciekł z miejsca zdarzenia, a zatrzymany został dopiero w Lubece na podstawie europejskiego nakazu aresztowania.
We wtorek (17 czerwca) przed Sądem Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia rozpoczął się proces Łukasza Żaka. Prokuratura postawiła zarzuty również sześciu osobom, które miały pomagać oskarżonemu - m.in. nieudzielenia pomocy ofiarom wypadku oraz poplecznictwa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trump ostro o Iranie. Wykpił też prezydenta Francji
"Super Express" donosi, że w tym gronie znajduje się Kacper K., który wypożyczył Arteona i Cuprę. Tymi samochodami feralnej nocy grupa przemieszczała się z lokalu w centrum Warszawy do klubu na Pradze-Południe.
K. potwierdził, że kierował po pijaku, jednak zaprzeczył składaniu fałszywych zeznań, nieudzieleniu pomocy rannym i pomocy w ucieczce Łukasza Żaka.
Łukasza poznałem 6-7 lat temu. Nie pomagałem Łukaszowi ani nie kontaktowałem się z nim - mówił już wcześniej.
We wtorek - jak donosi "SE" - K. potwierdził te wyjaśnienia. Inny z kolegów Żaka, Mikołaj N., który był pasażerem Cupry, nie przyznaje się do winy. Utrzymuje, że w chwili wypadku był bardzo pijany.
Prawie niczego nie pamiętam - tłumaczył się przed sądem, cytowany przez "Super Express".
Tabloid informuje, że Damian J. i Maciej O. również zostali oskarżeni o nieudzielenie pomocy oraz poplecznictwo. Do niczego się jednak nie przyznają. Inny z oskarżonych, Adam K., natomiast już wcześniej przyznał się do winy i dobrowolnie poddał karze.
Do odrębnego postępowania wyłączono sprawę Kacpra D., kolejnego z oskarżonych.
Do tego przyznał się Łukasz Żak
Łukaszowi Żakowi postawiono zarzut prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu, a także znacznego przekroczenia prędkości, nieudzielenia pomocy ofiarom i ucieczki z miejsca zdarzenia.
Przyznaję się do prowadzenia Arteona, przekroczenia prędkości, w dalszym zakresie się nie przyznaję. Chciałabym z całego serca przeprosić rodzinę pana Rafała, a w szczególności dzieci, Paulinę K. i współoskarżonych. Uważam ich za pokrzywdzonych w tej sprawie. Nie będę składał wyjaśnień i odpowiem tylko na pytania mojego obrońcy - mówił oskarżony.
Następna rozprawa ma się odbyć w lipcu.