Śledztwo prowadzone było pod kątem umyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym oraz nieumyślnego spowodowania wypadku. Prokuratura ustaliła, że kierowca, jadąc al. Krasińskiego w kierunku mostu Dębnickiego, stracił panowanie nad pojazdem po najechaniu na słupek.
Przeczytaj też: Nagrali ją na poboczu. Oto kara
Następnie uderzył w sygnalizator świetlny, dachował i zjechał po schodach na bulwar Czerwieński, gdzie uderzył w betonowy mur. Słupki były ustawione przed wjazdem na most, który wówczas był remontowany.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Alkohol i nadmierna prędkość
Według ustaleń śledczych, kierowca prowadził samochód mając 2,3 promile alkoholu we krwi. Dodatkowo znacznie przekroczył dozwoloną prędkość. Początkowo biegli oceniali, że pojazd mógł poruszać się z prędkością 162 km/h, jednak ostatecznie ustalono, że jechał 120 km/h, co oznacza przekroczenie dopuszczalnej prędkości o ok. 80 km/h.
Władze miasta Krakowa zareagowały na tragiczny wypadek, planując instalację kilkunastu fotoradarów w miejscach o zwiększonym ryzyku wypadków, w tym przed mostem Dębnickim. Projekt ten ma na celu zwiększenie bezpieczeństwa na drogach. Koszt całego przedsięwzięcia to 3,5 mln zł.
Świadkiem wypadku był obcokrajowiec przechodzący w pobliżu miejsca zdarzenia, którego tożsamość ustaliła policja. Śledczy nadal próbują zdobyć zgodę jego kraju na przesłuchanie. Patryk P., będący sprawcą wypadku, prowadził auto z prędkością przekraczającą normy, mimo wyraźnego oznakowania drogi.
Kwiaty i znicze w miejscu tragedii
Redakcja o2.pl przeprowadziła własne dochodzenie, odwiedzając miejsce wypadku i potwierdzając obecność licznych znaków ostrzegawczych. Mimo oznakowania, nocą dochodzi tu do niebezpiecznych zdarzeń.
Mieszkańcy Krakowa emocjonalnie zareagowali, przynosząc znicze i kwiaty w miejsce tragedii, co tylko podkreśla społeczne poruszenie związane z wypadkiem.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.