Trzech nastolatków utonęło w Jeziorze Małszewskim. Media: byli pijani
Tragedia nad Jeziorem Małszewskim wstrząsnęła całą Polską. Trzech młodych mężczyzn z Łodzi zaginęło podczas nocnego wypadu kajakowego, ich ciała odnaleziono po kilkunastu godzinach poszukiwań. Z informacji RMF FM wynika, że cała trójka miała ponad promil alkoholu w organizmie.
W nocy z 24 na 25 czerwca, grupa nastolatków z Łodzi przebywała na wakacyjnym wyjeździe nad Jeziorem Małszewskim (woj. warmińsko - mazurskie). Trzech z nich, dwóch 18-latków i 17-latek, postanowiło wypłynąć kajakami na jezioro. Niestety, kontakt z nimi urwał się krótko po wypłynięciu. Zaniepokojeni koledzy natychmiast zgłosili zaginięcie służbom ratunkowym.
Rozpoczęła się intensywna akcja poszukiwawcza, w której udział wzięło kilkadziesiąt osób, w tym policjanci, strażacy oraz specjalistyczne grupy wodno-nurkowe. Służby prowadziły intensywne poszukiwania z wody, wzdłuż linii brzegowej i wokół akwenu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ogień zabił dwie osoby w Grecji. Żywioł zbliża się do kurortów
Z informacji RMF FM wynika, że nastolatkowie mogli być pod wpływem alkoholu. Dziennikarze ustalili, że mieli oni ponad promil alkoholu w organizmie. - Śledczy wciąż czekają m.in. na ekspertyzę dotyczącą stanu technicznego kajaków - przekazuje rozgłośnia.
Wykorzystano nowoczesne technologie, takie jak drony i sonar, aby przeszukać jezioro i jego okolice. Po kilkunastu godzinach poszukiwań odnaleziono puste kajaki, a następnie ciała zaginionych nastolatków.
Nastolatków znaleziono około 230 metrów od brzegu, na którym wsiedli w kajaki, na głębokości ośmiu metrów. Według informacji przekazywanych przez policję grupa 11 nastolatków w wieku od 15 do 19 lat przyjechała na miejsce do wynajętego prywatnego domku letniskowego.