Sprawa zabójstwa księdza Lecha Lachowicza z 3 listopada poruszyła tysiące osób. Do brutalnego pobicia doszło w Szczytnie na Mazurach. Napastnik wtargnął po mszy świętej, gdy w kościele nikogo nie było. Był uzbrojony w toporek i pojemnik z benzyną. Założył rękawice, by nie zostawiać śladów.
Śledczy najpierw wszczęli sprawę o pobicie, jednak ksiądz zmarł po sześciu dniach. Prokuratura zmieniła oskarżonemu zarzut na zabójstwo. Czyn był zagrożony karą dożywotniego pozbawienia wolności. Sprawca przyznał się do popełnienia czynu, wyjaśniał, że działał w celach rabunkowych.
"Fakt" informuje, że ksiądz otrzymał nie mniej niż 5 ciosów żeliwnym toporkiem. Według portalu, księdzu wybito oczy, zęby, rozcięto nos, przecięto język. Szymona K. odgoniła gosposia uzbrojona w gaz pieprzowy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jest podejrzany o działanie z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia księdza Lecha Lachowicza. W tej sprawie została wydana opinia przez biegłych lekarzy psychiatrów. Biegli stwierdzili, że Szymon K. cierpi na chorobę psychiczną i w czasie popełnienia czynu nie mógł rozpoznać jego znaczenia ani pokierować swoim postępowanie – wyjaśnił w rozmowie z Radiem Olsztyn zastępca prokuratora rejonowego w Szczytnie Krzysztof Batycki.
Czytaj więcej: Strzelał z zimną krwią. Na łuskach zostawił wiadomość
Opinię biegłych będzie analizował sąd. W przypadku uznania opinii, sprawa może zostać umorzona ze względu na niepoczytalność mężczyzny. Kary może nie odbywać w murach więzienia. Sąd może skierować napastnika do szpitala psychiatrycznego. Tam lekarze będą podejmować tak długo leczenie, aż uznają, że nie stanowi zagrożenia dla środowiska.
Ks. prałat Lech Lachowicz urodził się w 1952 r. w Lidzbarku Warmińskim. Święcenia kapłańskie przyjął w 1976 r. w Olsztynie. Był wikariuszem parafii: św. Jakuba w Olsztynie (1976-1977), św. Brunona w Bartoszycach (1977-1979), Matki Bożej Różańcowej w Mikołajkach (1979-1980), św. Jana Nepomucena w Wielbarku (1980-1985) i św. Leona w Gołdapi (1985-1987). Następnie był administratorem parafii św. Jana Chrzciciela w Janowie (1987-1990), a przez ponad 30 lat związany z parafią św. Brata Alberta Chmielowskiego w Szczytnie (1990-2024). Dzięki proboszczowi zbudowano kościół plebanię.