Beata Klimek, 47-letnia mieszkanka wsi Poradz, zaginęła 7 października 2024 r. Po odprowadzeniu dzieci na autobus, nie dotarła do pracy w Łobzie. Jej samochód pozostał na posesji. Kobieta była w trakcie rozwodu z mężem, który odmówił badania wariografem.
Prokuratura Regionalna w Szczecinie prowadzi postępowanie. Rzeczniczka prokuratury, Małgorzata Wojciechowicz, potwierdziła, że śledztwo jest w toku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mogę powiedzieć jedynie tyle, że postępowanie cały czas jest w toku i jest to postępowanie w sprawie, a nie przeciwko komukolwiek. Prowadzone jest w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci — przekazała "Faktowi" prok. Małgorzata Wojciechowicz z Prokuratury Regionalnej w Szczecinie.
Tajemnicze zaginięcie Beaty Klimek
Beata Klimek i jej mąż rozstali się po 26 latach małżeństwa. Jak informuje "Fakt", mężczyzna związał się z nową partnerką i ponad rok temu wyprowadził się z domu. Sąd Okręgowy w Szczecinie wydał dwa postanowienia dotyczące rozwodu Beaty Klimek. Zmienił wysokość alimentów na dzieci na 1 tys. zł na dziecko i zawiesił postępowanie rozwodowe do czasu zakończenia śledztwa.
Rodzina i przyjaciele Beaty Klimek są przekonani, że kobieta padła ofiarą przestępstwa. Podejrzenia kierują na męża, który jednak zaprzecza jakimkolwiek związkom z zaginięciem żony.
Siostrzenica Beaty, Ola Klimek, w mediach społecznościowych przypomniała o tajemniczych okolicznościach zaginięcia. "Według relacji otoczenia w domu miało wcześniej dochodzić do aktów przemocy" - informowała Ola Klimek. Podkreśliła, że dzieci wciąż czekają na powrót matki, a rodzina liczy na szybkie rozwiązanie sprawy.