27-letnia Anastazja z Wrocławia zaginęła w czerwcu 2023 r. na greckiej wyspie Kos. Po sześciu dniach poszukiwań odnaleziono jej ciało. O zbrodnię oskarżono Salahuddina S., obywatela Bangladeszu, który został skazany na dożywocie. Teraz jednak mężczyzna odwołał się od wyroku, co oznacza, że sprawa ponownie trafi do sądu - donosi "Fakt".
Czytaj więcej: Karteczka w Gliwicach. "Proszę pokazać mój bilecik"
Grecki sąd pierwszej instancji nie miał wątpliwości co do winy Salahuddina S. Wyrok zapadł szybko, już na drugiej rozprawie. Jednak apelacja może zmienić sytuację. Jak dodaje portal, teraz sąd drugiej instancji ma kilka opcji: zatwierdzić wyrok, złagodzić karę, uniewinnić oskarżonego lub odesłać sprawę do ponownego rozpatrzenia.
W przypadku oddalenia apelacji skazany obywatel Bangladeszu będzie mógł jeszcze wnieść kasację do Sądu Najwyższego Grecji. Sprawę rozpatrzą sędziowie, a w przypadku odrzucenia wyrok stanie się prawomocny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dawid Burzacki, koordynator zespołu detektywów, w rozmowie z "Faktem" twierdzi, że mężczyzna może trafić do więzienia w Korydallos, które kiedyś było używane w Grecji jako miejsce tortur i kaźni działaczy lewicy, a teraz trafiają tam m.in. terroryści.
Rodzina Anastazji, w tym jej matka Natalia Rubińska, ponownie musi zmierzyć się z traumą. Matka zamierza uczestniczyć w kolejnych rozprawach, licząc na utrzymanie wyroku.
W głębi serca liczyłam, że morderca mojej córki nie odwoła się od wyroku. Że pewien okres w moim życiu będę mogła zamknąć. Niestety, odwołał się, a ja zrobię wszystko, żeby na kolejnej rozprawie, jeśli do takiej dojdzie, stawić się w greckim sądzie i jako matka kolejny raz poproszę o najwyższy wymiar kary. Chociaż w tym przypadku chciałabym, żeby zamiast kary dożywocia cierpiał jak moja córka, którą pozbawił życia - mówi "Faktowi" Natalia Rubińska, matka zamordowanej Anastazji.
Czytaj więcej: Mieszkanie po Grzegorzu Borysie. Wiadomo, co się z nim stało