5 marca 2024 roku na poligonie w Drawsku Pomorskim doszło do tragicznego wypadku podczas ćwiczeń 1. Warszawskiej Brygady Pancernej. W trakcie prowadzonych manewrów jeden z pojazdów gąsienicowych niespodziewanie zaczął cofać, nie zachowując należytej ostrożności.
Czytaj także: Już nie 1300 zł. Tyle wynosi emerytura Maryli Rodowicz
Jak informuje "Dziennik Wschodni", 20-letni kapral Robert poniósł śmierć na miejscu, a ciężko ranny 28-letni sierżant Mateusz zmarł następnego dnia w szpitalu. Wydarzenie wstrząsnęło całym krajem i wywołało szeroką debatę na temat bezpieczeństwa podczas wojskowych ćwiczeń.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zginęło dwóch żołnierzy. Oskarżony usłyszał wyrok
Śledztwo wykazało, że prowadzący pojazd żołnierz samowolnie wykonał manewr cofania, nie czekając na wydanie komendy przez dowódcę. Dodatkowo nie upewnił się, czy teren za pojazdem jest wolny.
Jego nieostrożność i brak odpowiedniej kontroli nad sytuacją doprowadziły do tragicznego wypadku, w wyniku którego zginęło dwóch żołnierzy. Z uwagi na powagę czynu oraz konsekwencje, jakie za sobą pociągnął, mężczyźnie groziła kara nawet ośmiu lat pozbawienia wolności.
Ostatecznie Wojskowy Sąd Garnizonowy w Lublinie skazał go na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Ponadto otrzymał dwuletni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
- Sąd wymierzył mu 5 tys. zł grzywny oraz nakazał zapłatę 15 tys. zł nawiązki dla rodzin ofiar. Marcin G. ma też pisemnie przeprosić osoby, które w sprawie występowały jako pokrzywdzone – informuje sędzia ppłk Tomasz Florek, prezes Wojskowego Sądu Garnizonowego w Lublinie, cytowany przez dziennikwschodni.pl.
Wyrok jest prawomocny i nie podlega dalszemu zaskarżeniu. Wypadek ten unaocznił, jak drobny błąd może kosztować ludzkie życie
Czytaj także: Pukają do drzwi Polaków. Lepiej uważaj. To pułapka