Nagrali moment ataku. Rosjanie uderzyli w biały dzień
Rosyjski dron uderzył w budynek uniwersytetu w Charkowie. Według ukraińskiej "Pravdy", w ataku zginęły cztery osoby. Do sieci trafiło nagranie. W uniwersytet miał uderzyć dron.
W Charkowie doszło do ataku dronem na budynek administracyjny Uniwersytetu Farmaceutycznego w dzielnicy Słobodzkiej. Jak informuje mer miasta, Igor Terechow, w wyniku uderzenia rannych zostały cztery osoby.
Według Państwowej Służby Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych, dron uderzył w dach budynku, co spowodowało pożar na powierzchni 150 metrów kwadratowych. Rzeczniczka prokuratury obwodowej, Waleria Czeryna, potwierdziła, że atak przeprowadzono przy użyciu drona typu "Gerań-2" - przekazuje ukraińska "Pravda".
Prokuratura opublikowała nagranie z momentu ataku, które pokazuje, jak dron uderza w budynek. Pracownicy uniwersytetu, zgodnie z relacją prorektora Ołeksandra Kuchtenki, schronili się w bezpiecznym miejscu podczas alarmu, co uchroniło ich przed obrażeniami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Na koniec liczą się fakty". Bogucki o wsparciu z USA
Atak na uniwersytet w Charkowie jest kolejnym przykładem eskalacji działań wojennych w regionie. W wyniku uderzenia zmarły cztery osoby.
Tymczasem sekretarz stanu USA Marco Rubio przekazał we wtorek, że prezydent Donald Trump "prawdopodobnie" spotka się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim w przyszłym tygodniu i nadal ma nadzieję na wynegocjowanie rozejmu między Kijowem a Moskwą
Trump wielokrotnie groził nałożeniem sankcji na Rosję, jeśli rosyjski lider Władimir Putin będzie kontynuował wojnę. Nie zrealizował jednak swoich gróźb pomimo kolejnych ataków Moskwy. Jeszcze przed objęciem urzędu Trump sugerował, że zakończy wojnę w ciągu 24 godzin.
Obwiniał też poprzedniego prezydenta Joe Bidena za rosyjską inwazję i krytykował przekazywanie przez USA pomocy Ukrainie. W ostatnich dniach nazwał Rosję agresorem.