Tak ubrany był Łukasz Żak w sądzie. Króluje włoska marka
Proces Łukasza Żaka, oskarżonego o spowodowanie tragicznego wypadku na Trasie Łazienkowskiej, wciąż budzi ogromne emocje. Mężczyzna często przykuwa uwagę swoim zachowaniem, ale również ubiorem. Widać, że króluje włoska marka, a ciuchy kosztują nawet kilkaset złotych.
Proces Łukasza Żaka to jedna z najgłośniejszych spraw sądowych ostatnich lat. Oskarżony o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej, Żak stanął przed sądem.
Podczas ostatnich rozpraw w Sądzie Rejonowym Warszawa-Śródmieście, zeznania złożyli kluczowi świadkowie. Wśród nich znalazła się wdowa po ofierze wypadku, która opisała dramatyczne chwile z dnia tragedii. Kolejny świadek donosił, że Żak nie próbował udzielić pomocy poszkodowanym, miał działać pod wpływem sugestii swoich znajomych - jeden z nich podał mu telefon, a inni nawoływali do ucieczki.
Podczas rozprawy, która odbyła się 9 września, Żak zaprezentował w sądzie w markowych ubraniach. - Tym razem pojawił się w dresie z wielkim logo legendarnego mistrza włoskiej elegancji. Miał na sobie komplet dresowy od Giorgio Armaniego (jest do kupienia za około 700 zł), bluzkę z wielkim logo Boss i czarne buty Nike Air (warte 819 zł) - informuje "Fakt".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Komorowski: 2027 rok? Nie wiem, kogo Konfederacja zaprosi do koalicji
Sprawa Łukasza Żaka ma szerokie implikacje prawne i społeczne. Oskarżonemu grozi kara do 30 lat pozbawienia wolności, co jest jednym z najwyższych wymiarów kary w polskim systemie prawnym.
Po zdarzeniu Żak uciekł za granicę, gdzie przez pewien czas ukrywał się w Niemczech. Ostatecznie sam zgłosił się na policję w Lubece, jednak został zatrzymany i wydany Polsce na mocy Europejskiego Nakazu Aresztowania.
Prokuratura podkreśla, że oskarżony działał w warunkach recydywy - miał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Biegli ustalili także, że w chwili wypadku znajdował się pod wpływem alkoholu, a swoją niebezpieczną jazdę nagrywał telefonem.