Ponad dwadzieścia lat temu dramatyczny wypadek samochodowy w Niemczech odmienił los trojga rodzeństwa Gruntkowskich. Ich matka, wracając z pracy sezonowej, zginęła na miejscu. Najpierw dziećmi zaopiekowała się ich 80-letnia babcia, a później trafiły do rodziny zastępczej. Dziś najmłodszy z rodzeństwa, Kacper Gruntkowski, walczy o należne odszkodowanie, czując, że jest to winien swojej mamie.
Po tragicznej śmierci trzyletniej dziewczynki, która z objawami zatrucia trafiła do szpitala w Nowym Tomyślu, jej ojciec usłyszał zarzuty narażenia rodziny na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Według śledczych mężczyzna umieścił w ścianach domu silny środek chemiczny przeciwko gryzoniom.
Ta historia świetnie nadawałaby się na scenę z romantycznego filmu. Przebywający z wizytą u znajomych w Tarnowie 36-letni mieszkaniec Podlasia, zapragnął odwiedzić swoją dziewczynę. Stęskniony kochanek bez własnego transportu postanowił dotrzeć do ukochanej mieszkającej w oddalonym o osiemdziesiąt kilometrów Krakowie w nielegalny sposób.
W miejscu, gdzie przed trzema miesiącami zadźgano 45-letnią Małgorzatę stoją znicze i krzyż, które upamiętniają ofiarę. Okoliczni Gdańszczanie widują tam także tajemniczego mężczyznę.
W okolicach Halloween media społecznościowe obiegły zdjęcia cukierków z metalowymi gwoździami, szpilkami i żyletkami w środku. Pojawiły się podejrzenia, że był to wynik trendu na TikToku. - Sprawa jest w toku. Nie mamy podejrzanych - mówi o2.pl Marek Słomski, rzecznik KMP w Gliwicach.
Policja zatrzymała 32-letniego obywatela Gruzji, który jest podejrzewany o szereg brutalnych ataków na starsze kobiety w Warszawie. Funkcjonariusze podejrzewają, że mężczyzna z premedytacją obserwował swoje ofiary, zrzucał ze schodów i okradał. Najbliższy czas Gruzin spędzi w areszcie.
W miejscowości Błonie-Wieś niedaleko Warszawy, doszło do potrącenia pieszej. Kobieta, która przechodziła przez przejście, została przewieziona do szpitala. Sprawca zdarzenia odjechał z miejsca wypadku, nie udzielając poszkodowanej pomocy.
W poniedziałek, 25 listopada przed Sądem Okręgowym w Opolu odbyła się rozprawa w sprawie usiłowania zabójstwa 39-letniej kobiety. Sąd chciał przesłuchać biegłego z zakresu medycyny sądowej, ale ten – jak się okazało – był niedysponowany. Na sali rozpraw dało się wyczuć woń alkoholu. Lekarz tłumaczył się w zaskakujący sposób.
W okolicach Nysy (woj. opolskie) 25-letni mężczyzna porwał byłą partnerkę. Wciągnął ją siłą do swojego samochodu i odjechał. Dzięki szybkiej interwencji nyskich policjantek, 18-letnią kobietę udało się uwolnić. Mężczyzna usłyszał już zarzuty.
W jednym ze sklepów w Chodzieży (Wielkopolska) doszło do drastycznych scen. 33-latek ukradł dwa opakowania tabletek musujących. Gdy został zatrzymany przez ochroniarza, wyciągnął nóż i zaczął grozić mężczyźnie pozbawieniem życia. Agresor usłyszał już zarzuty.
Żarscy policjanci odzyskali Audi Q8, warte 400 tys. zł. Samochód został skradziony w Niemczech, a odnalazł się kilka dni temu w polskim lesie. Mundurowi od razu pomyśleli, że auto może pochodzić z kradzieży. To już kolejny taki przypadek w ostatnim czasie.
Radziejowscy policjanci zatrzymali mężczyznę, usiłującego odebrać pieniądze od mieszkanki miasta, którą chciano oszukać metodą "na policjanta". Dzięki czujności sąsiadki kobieta nie straciła 11 tys. złotych. Zatrzymany usłyszał już zarzut. Sprawa ma charakter rozwojowy – informuje policja.
Niemiecka gazeta "Stuttgarter Nachrichten" donosi o rozpoczęciu procesu 34-letniego Polaka, który został oskarżony o udział w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się oszustwami telefonicznymi, tzw. szokowymi telefonami. W wyniku działań grupy straty wyniosły ponad 230 000 euro.
Dramatyczne doniesienia z Rzeszowa (woj. podkarpackie). Mundurowi znaleźli tam ostatnio 43-letnią bezdomną. Kobieta była w stanie głębokiej hipotermii. Niestety, nie udało się jej uratować. Jest to pierwsza ofiara zimna w regionie tej jesieni.
31-letni mężczyzna może trafić do więzienia za gnębienie 15-letniego chłopca. Młody recydywista bił nastolatka po głowie i kazał mu się przepraszać. Okazało się, że agresywny mieszkaniec Puław był poszukiwany do odbycia zastępczej kary aresztu 15 dni za popełnione wcześniej wykroczenie.
"Policjanci z Komisariatu Policji Poznań Jeżyce prowadzą postępowanie w sprawie znieważenia na tle narodowościowym oraz naruszenia nietykalności cielesnej" - przekazali poznańscy mundurowi. Jednocześnie udostępniono wizerunek kobiety, która może mieć związek ze sprawą.
Coraz więcej wątpliwości w sprawie zaginięcia Beaty Klimek. Sprawą zajęła się Prokuratura Okręgowa w Szczecinie. Policjanci zabezpieczyli m.in. dom kobiety, a także auto jej męża i teściów. Jan Klimek nie ukrywa zdenerwowania. Mężczyzna nie chce, aby go "oczerniano". Komentuje też działania służb.
W poniedziałek, 25 listopada, przed Sądem Okręgowym w Łodzi ruszył proces dwóch mężczyzn oskarżonych o brutalne zabójstwo, które miało miejsce w maju ubiegłego roku na myjni samochodowej przy ul. Rokicińskiej. Ofiarą był 32-letni Marcin M., który, jak twierdzą śledczy, zginął, broniąc znajomego przed wierzycielem.