Tragiczny wypadek w miejscowości Błonie-Wieś pod Warszawą. Samochód osobowy potrącił we wtorek (26 listopada) wieczorem ciężarną 22-latkę. Sprawca wypadku uciekł z miejsca zdarzenia. Niestety, poszkodowana kobieta zmarła w środę w szpitalu. Do tej pory zatrzymano trzy osoby.
Ta sprawa brzmi jak scena z filmu. 48-latek najpierw zapraszał do restauracji i częstował alkoholem przypadkowe osoby przebywające w okolicach Dworca Zachodniego w Warszawie, a następnie dokonywał kradzieży bagaży i toreb podręcznych.
Artur Ch. został aresztowany na trzy miesiące po incydencie w kamienicy na Pradze-Północ. Mężczyzna usłyszał sześć zarzutów, w tym kierowanie gróźb i posiadanie narkotyków. Oto co sąsiedzi mówią o jego przeszłości.
Policja zatrzymała 32-letniego obywatela Gruzji, który jest podejrzewany o szereg brutalnych ataków na starsze kobiety w Warszawie. Funkcjonariusze podejrzewają, że mężczyzna z premedytacją obserwował swoje ofiary, zrzucał ze schodów i okradał. Najbliższy czas Gruzin spędzi w areszcie.
W miejscowości Błonie-Wieś niedaleko Warszawy, doszło do potrącenia pieszej. Kobieta, która przechodziła przez przejście, została przewieziona do szpitala. Sprawca zdarzenia odjechał z miejsca wypadku, nie udzielając poszkodowanej pomocy.
W Warszawie ruszył ponownie proces Amerykanina oskarżonego o zabójstwo matki. Oskarżony miał udusić ją poduszką w nocy z 31 marca na 1 kwietnia 2020 roku. Następnie miał poćwiartować jej ciało i wrzucić je do Wisły.
Dziennikarz śledczy "Polityki" Piotr Pytlakowski opisał, w jaki sposób padł ofiarą przestępców. "Gangiem dekarzy" szybko zajęli się mundurowi. Służby poinformowały o zatrzymaniu czterech osób.
O tej tragicznej pomyłce mówiła cała Polska. Policyjna interwencja na Pradze-Północ przerodziła się w strzelaninę, w której z rąk kolegi zginął policjant. Zdaniem świadków zdarzenia nie musiało do tego dojść, gdyby nie występki Artura Ch. Oto co mówią o nim sąsiedzi.
Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga wszczęła śledztwo w sprawie tragicznego zdarzenia, w którym policjant zginął postrzelony przez kolegę podczas interwencji na Pradze. Funkcjonariusz, który użył broni, jest przesłuchiwany w charakterze podejrzanego. Pojawiły się też nowe informacje odnośnie mężczyzny, który miał biegać z maczetą.
W sobotę 23 listopada około godziny 14:00 na warszawskiej Pradze Północ doszło do dramatycznego zdarzenia. Podczas próby zatrzymania agresywnego mężczyzny uzbrojonego w maczetę ranny został jeden z policjantów. Niestety, życia funkcjonariusza nie udało się uratować.
Kierowca Ubera został oskarżony o dokonanie gwałtu na śpiącej pasażerce. Mężczyźnie postawiono zarzut, jednak nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Do zdarzenia miało dojść w Warszawie, w nocy z sobotę na niedzielę.
Pasażer pociągu rzekomo zaatakował kierowniczkę pociągu, co doprowadziło do interwencji świadków, którzy obezwładnili agresora. Mężczyzna został wyciągnięty na peron, gdzie po przybyciu patrolu policji okazało się, że nie żyje. Jak donosi "Super Express", prokuratura wszczęła śledztwo.
- Złość i gniew mi w niczym nie pomoże - przywołuje słowa Pauliny K. "Fakt". Kobieta była jedną z osób poszkodowanych w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Główny podejrzany, czyli Łukasz Ż., jest jednocześnie byłym partnerem kobiety. 21-letnia Paulina mówi również o tym, czego by chciała od Łukasza.
Sąd nie miał wątpliwości. Weterynarz, który dokonywał nielegalnych transplantacji nerek psów ze schroniska, został skazany. Mężczyzna wycinał organy bezdomnych zwierząt, aby ratować te rasowe. Proceder ten zbulwersował opinię publiczną.
Paulina K. została poszkodowana w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w połowie września. Po dwóch miesiącach od tragedii przerwała milczenie. - Okazuje się, że go nie znałam - mówi 22-latka o Łukaszu Ż., który miał doprowadzić do tej tragedii. W jej wyniku zginął 37-letni Rafał, ojciec dwójki dzieci.
Łukasz Ż., podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej, został przekazany polskim władzom przez niemieckie służby. Stało się to w czwartek na przejściu granicznym w Kołbaskowie. Szczególną uwagę przykuwa kurtka, w którą zatrzymany jest ubrany. Z pewnością nie każdy mógłby pozwolić sobie na tak drogi zakup.
26-latek z Warszawy nie będzie miło wspominał wesela w Rawie Mazowieckiej. Po zakończonej zabawie mężczyzna postanowił kompletnie zdewastować jeden z hotelowych pokoi. Teraz za swój czyn może trafić do więzienia.
Zmienił tablice rejestracyjne na skradzionym aucie by uniknąć podejrzeń, zdradziło go nagranie ze stacji benzynowej. Złodzieja suva marki Honda CRV o wartości 154 tysięcy złotych zatrzymali policjanci.